Cobra651
Administrator
Dołączył: 30 Mar 2010
Posty: 377
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kędzierzyn-Koźle
|
Wysłany: Czw 0:22, 02 Maj 2013 Temat postu: Racibórz 1 maja 2013 |
|
|
Dzięki chłopaki za tura. Taką kameralną atmosferę i Steam tank Bobera będę długo wspominał
Coś o wynikach. Dawno chadekami nie grałem, dzięki czemu było trochę śpieć z Boberkiem i jego szczurkami, Kadaj latał po stole i robił swoje (prawie rozkręcił kloc z dzwonem, po czym gra się skończyła). Bobrowi te starcie wygrała abominacja, na której Bober wyrzucił miliard różnych dziwnych ataków i rozmontował dzięki temu mój panzerklocek chadeków. DR troszkę mnie w tej grze zawiodły, podobnie khanowie, dzięki temu ugrałem tylko 3 punkty.
W drugiej trafiłem na Roberta i jego nowy Woch. Nie wiem jak to zrobiłem, ale Kadaj poleciał w jego Dp i utknął, bo miał on warda na ogień. Walka była dziwna, bo jak spadł kadaj, jeden strzał z rakietnicy zabił Ksiecia Demonów, bo Bercik nie wysejwował/wardował i multiplikacja zrobiła swoje. Jego Helenka nic mi nie zrobiła ze strzelania. Zabiłem BSB staticiem i wybiłem trolle, straciłem klocek hobbosów i maszyny, zabiłem jeszcze jakiś śmietnik. Wygrana 11:9. Jak się Bercik ogra i znajdzie, jakąś sprzyjającą mu rozpę, może być ciekawie.
W trzeciej stoczyłem walkę z Bayem, tylko 11 punktów mu urwałem
W ostatniej Buch i jego Imperium (który od dzisiaj będzie miał dla mnie Ksywę Pogromca Wychwy, aka Władca nie zabijalnych magów). Wybrałem dobrą stronę (lokalizacja między dwoma obeliskami) i przeciwnik nie mógł rozwinąć skrzydeł. Kadaj ściągnął ST, khanowie się wykazali, zdjeli działo i przetrzymali jego główny klocek z generałem, tak że dopiero w jego 6 turze wszedł do walki. Moje DR zrobiły swoje i spłaciły się. Jego demigryfy nie były w stanie rozgryźć moich panzer krasi (3+ AS robi różnicę). W magii udało mu sie rzucić dwie komety, które nic specjalnego nie zrobily, ja zaś rzucałem D&D, lecz Buch ma magiczną tendecje do rzucania niskich wyników na ld, co mu uratowało skóre w pierwszych turach walki. Moje słoneczko, jakoś nie chcialo zbytnio oddalić się od swojego Pana, więc nic nie zrobiło, poza zabiciem moich 5 IG. Walką wieczoru okazało się starcie kadaja, który pozostał na jednej ranie z lordem magiem, gdzie kadaj wypłacał miliard ataków, a Buch je wszystkie wywardował (nigdy nie przeceniaj warda na 4). W końcu i jego szczęście opuściło i Kadaj się przebił i zabił tego przebrzydłego maga (dzięki chłopaki wasze groźby się przydały bo bestia wzięła się do pracy ). Zabiłem jeszcze BSB, którym Buch zoverrunował w mój panzer klocek i dobiłem piechotę. Chadeki to ciekawa armia, ale nie jest to totalny overkill, zawsze nas mało na stole i trzeba się pilnować (choć są bardziej stabilną armią niż łogry, od których wreszcie sobie psychicznie odpocząłem. )
Tyle ode mnie. Jeszcze raz gratki za tura (buffet na dworze mistrz, a fryty mieli lepsze niż te co je jedliśmy później w Macświni).
Post został pochwalony 0 razy
|
|