www.varangianguard.fora.pl

Cobra651

Ponieważ dziś frekwencja ludzi nie dopisała, rozegraliśmy sobie z Fudalikiem dwie proste i przyjemne bitwy na bazie 8 edycji. Pułap ustalony był na 1350 punktów, bez magii. Fudal grał na pełnym parku maszynowym i jedynie z minersami do kombatu. Ja wystawiłem ogry na Irongutach, bez śmieciowej piechoty w jednej rozpisce, ale zato z dwoma gorgerami i scropom, w drugiej zaś HE na piechocie, wspartej dwoma LC i dwoma bolcami.

Pierwsza bitwa, cztery rzuty na to kto rozpocznie, ostatecznie wygrywa Fudal. Efekt, jego strzelanie robi sieczkę z moich dużych klocków ogrów, przybycie moich gorgerów nie zmienilo sytuacji, jeden zginał w walce z zabójcą smoków, drugi trzy tury walczył z klockiem 8 thundersów Evil or Very Mad

. Na dodatek wybuchła mi scropa, która strzeliła raz i zgadnijcie gdzie ją zniosło, oczywiście na moich IG, jaki był efekt - rana zadana z siłą 3 Evil or Very Mad

mojemu wojkowi. Minersi wyszli mu w odpowiednim momencie, blokując mi dość skutecznie atak mojego kolejnego klocka IG. ASL boli jak diabli, ehh, wynik to maska zadana mi przez krasie.

Druga walka, tym razem liczyłem na więcej, ale Fudal umiejetnie wystrzelał mi moją piechote i rozwalił jeden rydwan, drugi dojechał lecz utknął znowu w klocku thundersów. Moje Białe Lwy próbowały dojść do przeciwnika, ale w końcu został w 6 turze tylko jeden i wynik był łatwy do przewidzenia...

Co mogę powiedzieć, losowe szarże to zło, wyobraźcie sobie moją frustrację gdy okazało się, że zabrakło mi jednego cala gdy szarżowałem na przeciwnika moimi WL. Gra stała się jednak szybsza i znacznie bardziej masakryczna dla wszystkiego z T3, bo ogry dość dobrze przyjmują na klatę kule/bolce, ale elfy bedą miały z takim imperium pod górkę, chyba że będą grały na mega magii, a przeciwnik będzie miał słaby dispell.
Następnym razem bierzemy się za magię, bo trzeba przygotować się na nadchodzace turnieje.